wtorek, 15 października 2013

DYSLEKSJA, W SZKOLE A SYSTEM OCENIANIA

MARCIN - diagnoza- głęboka dysleksja; zalecenia: nie wolno dziecku organizować sprawdzianów z obszernej partii materiału, powinien pisać sprawdziany cząstkowo, polecenia powinno odczytywać mu się na głoś, powinien mieć wydłużony czas pisania. Chłopiec bardzo pracowity, na wspomnienie lekcji języka polskiego pojawiają mu się łzy w oczach. Odkąd przeszedł do klasy czwartej tego przedmiotu naucza go nowa nauczycielka. Nie uznaje pojęcia dysleksji. Uważa, że dysleksja to lenistwo. Dziecko oprócz normalnej nauki od trzech lat uczęszcza na terapię. Ma korki z matmy, przyrody i polskiego z nauczycielami, którzy oprócz tego, że są przedmiotowcami, umieją pracować terapeutycznie. Dzięki temu chłopiec radzi sobie dobrze, a na j.polskim mizernie. Rodzice innych dzieci w klasie nie chcą słyszeć o tym, że inni uczniowie mogą pisać sprawdziany w innych warunkach, choć na wszystkich sprawdzianach i egzaminach po zakończonym kolejnym etapie kształcenia tak jest. Mają pociechy bez dysfunkcji i na dodatek bardzo zdolne. Podobnie do nauczycielki polskiego uznają, że dysleksja to lenistwo. Szkolny system oceniania zupełnie nie uwzględnia innego sposobu oceniania dzieci o specjalnych potrzebach edukacyjnych. Bywa, że przez wszystkie cykle kształcenia poloniści i matematycy ani razu nie zajrzą do opinii takiego ucznia wydanej przez poradnię psychologiczno-pedagogiczną.
RODZICU, JEŚLI MASZ DZIECKO DYSLEKTYCZNE, UCZESTNICZ W ŻYCIU SZKOŁY, ABY MIEĆ SWÓJ WKŁAD W MODYFIKOWANIE SYSTEMU OCENIANIA I UWZGLĘDNIANIE W NIM KRYTERIÓW DLA DZIECI Z DYSFUNKCJAMI  !!!
NIE POZWÓL, ABY TWOJE DZIECKO, KTÓRE PRACUJE WIĘCEJ, BYŁO TRAKTOWANE GORZEJ !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz