W książce "Realizacja genialnych pomysłów" (autor: Scott Belsky) zaintrygowało mnie wiele myśli autora. Radzi on: "Oceniaj spotkania przez pryzmat działań". Logiczne i proste, tak przynajmniej się wydaje. Każde spotkanie pracowników powinno prowadzić do działania i tylko wówczas nie jest to spotkanie trwoniące czas pracowników, nie odrywa ich od pracy i nie jest kosztowne. Wszystko jest logiczne, jednak tylko do chwili, gdy myślimy o podniesieniu wydajności we własnej firmie, w której obracamy własnymi pieniędzmi i minimalizujemy wszelkie koszty. Sytuacja zmienia się diametralnie, gdy dotyczy budżetówki, choćby zwykłej szkoły.
środa, 20 marca 2013
poniedziałek, 18 marca 2013
Przejście nauczyciela w stan nieczynny
Uwaga, jeśli nauczyciel zamiast odprawy zdecyduje się na sześć miesięcy stanu nieczynnego, musi mieć świadomość konsekwencji takiego wyboru. Może złożyć pozew do sądu pracy o uznanie wypowiedzenia za bezskuteczne. Nie może prosić o przywrócenie do pracy, bo formalnie przez pół roku będzie nadal pracownikiem szkoły. Gdy nauczyciel rezygnuje ze stanu nieczynnego, przyjmuje odprawę i może złożyć pozew do sądu o przywrócenie do pracy. W obu przypadkach należy się wypłacenie trzynastki.
wtorek, 12 marca 2013
SĄD PRACY - REMINISCENCJE Z SALI SĄDOWEJ!
SPRAWA O DYSKRYMINACJĘ W PRACY:
Wysoki Sąd: Dlaczego powódka uważa, że dyrektor prowadził swoje działania w
kierunku wykluczenia pani z zespołu nauczycielskiego?
Powódka: Gdy dyrektor wchodził do pokoju nauczycielskiego, kłaniał się
moim koleżankom, np. Dzień dobry pani Reniu. Dzień dobry pani
Basiu. Omijał tylko mnie. Gdy ja kłaniałam się dyrektorowi, nigdy
nie odpowiadał.
Pełnomocnik
dyrektora: Czy w szkole funkcjonują jakieś kryteria, które określają zasady za-
chowania się dyrektora wobec pani? Gdzie jest napisane, że dyrek-
tor musi się pani kłaniać czy odpowiadać na pani pozdrowienia?
Powódka: Nie ma takich zasad spisanych, jednak obowiązują zasady dobrego
wychowania.
Pełnomocnik
dyrektora: Wysoki Sądzie, nie rozumiem, jaki związek ma opisane zachowanie
dyrektora z poczuciem wykluczenia powódki. Dyrektor nie musi
się nikomu kłaniać.
TA SAMA ROZPRAWA:
Wysoki Sąd: Dlaczego pan, panie dyrektorze, uważa, że powódka była trudna we
współpracy?
Dyrektor: Wysoki Sądzie, np. powódka i jej koleżanki były jedynymi nauczycielkami,
które nie zwracały się do mnie: panie dyrektorze.
Wysoki Sąd: Dlaczego powódka uważa, że dyrektor prowadził swoje działania w
kierunku wykluczenia pani z zespołu nauczycielskiego?
Powódka: Gdy dyrektor wchodził do pokoju nauczycielskiego, kłaniał się
moim koleżankom, np. Dzień dobry pani Reniu. Dzień dobry pani
Basiu. Omijał tylko mnie. Gdy ja kłaniałam się dyrektorowi, nigdy
nie odpowiadał.
Pełnomocnik
dyrektora: Czy w szkole funkcjonują jakieś kryteria, które określają zasady za-
chowania się dyrektora wobec pani? Gdzie jest napisane, że dyrek-
tor musi się pani kłaniać czy odpowiadać na pani pozdrowienia?
Powódka: Nie ma takich zasad spisanych, jednak obowiązują zasady dobrego
wychowania.
Pełnomocnik
dyrektora: Wysoki Sądzie, nie rozumiem, jaki związek ma opisane zachowanie
dyrektora z poczuciem wykluczenia powódki. Dyrektor nie musi
się nikomu kłaniać.
TA SAMA ROZPRAWA:
Wysoki Sąd: Dlaczego pan, panie dyrektorze, uważa, że powódka była trudna we
współpracy?
Dyrektor: Wysoki Sądzie, np. powódka i jej koleżanki były jedynymi nauczycielkami,
które nie zwracały się do mnie: panie dyrektorze.
Jak MEN z rodzicami żartował o reformie
25/02/2013
Jak
MEN z rodzicami żartował o reformie
Jak podaje „Rzeczpospolita”, osoby, które za pośrednictwem portalu
społecznościowego zadawały przedstawicielom Ministerstwa Edukacji Narodowej
dociekliwe i uporczywe pytania na temat reformy, dowiedziały się, że… powinny
iść na spacer i że w powietrzu czuć wiosnę.
A może komuś się zdawało, że rodzice mają prawo coś wiedzieć? He, he. Przyzwyczajaj się wreszcie rodzicu, że w machinie edukacji jesteś marnym pionkiem.
piątek, 8 marca 2013
Halo..! Tu Ziemia!!
Anonimowy7 marca 2013 20:52
"Boże,czy Pani, Wy, jeszcze sie jakoś kontrolujecie?
Przecież, w walce o walkę właśnie zatraciliście poczucie realizmu! Halo...! Tu Ziemia! Słyszycie mnie?
Czytam
Pani blog i Pani podobnych koszmarnie roszczeniowych - odrzuconych!
I,co? Mdli mnie.Pretensje, pretensje, pretensje... Żałosny skowyt
poronionych dzieci "słusznie" minionej epoki.Ludzie kochani, trochę samo
krytyki, albo po prostu do pracy!"
Taki wpis pojawił się na naszym blogu. Autora,( autorkę) "mdli", a jednak czyta. Może niektórzy lubią się katować. Nie mam nic przeciwko. Zmartwiło mnie jeszcze jedno: całkowity brak zrozumienia tego, co chciałam przekazać. Tu biję się w piersi. Może nie piszę dość jasno. Szanowny(a) Anonimowy, postaram się wyjaśnić.
Subskrybuj:
Posty (Atom)