wtorek, 17 września 2013

Finanse szkoły raz jeszcze.

Nauczycielce źle naliczono wysługę lat. Miała etat rozdzielony na dwie szkoły. Obie naliczyły wysługę, nie uzgadniając między sobą, kto ma być płatnikiem tego świadczenia. Efekt łatwy do przewidzenia. Nauczycielka, nie mająca świadomości, że świadczenie to otrzymuje podwojone dostała pismo o konieczności zwrócenia na konto szkoły około czterech tysięcy.
 Przerażona wysokością kwoty do zwrotu napisała pismo do dyrektora z wyjaśnieniem, że nie jest w stanie takiej kwoty oddać, gdyż są to dla niej prawie trzy pensje. Pismo wylądowało w sekretariacie szkoły. Następnego dnia wielce zmartwiona nauczycielka została wezwana do sekretariatu. Spodziewała się nacisków ze strony dyrekcji. W skrytości ducha miała nadzieję na możliwość rozłożenia żądanej kwoty na raty. Tym czasem przebieg rozmowy był zupełnie inny. Ot czego się dowiedziała: "Uzgodniłem z dyrektorem szkoły, w której dopełnia pani etat, że nie musi pani oddawać tej kwoty. Jakoś sobie poradzimy" - stwierdził dyrektor. "Jest tylko jeden warunek" - kontynuował - "Musi pani wycofać swoje pismo, złożone wcześniej w sekretariacie. Jeśli pani tak zrobi, odstąpimy od egzekwowania  zwrotu nadpłaconych pieniędzy."
Radość nauczycielki była wielka. Zabierze pismo i po sprawie! Refleksje przyszły później i nieco zagłuszyły radość. Czemu muszę wycofać pismo - zastanawiała się intensywnie.
 Dopiero kolega rozjaśnił jej problem. Zaksięgowane w sekretariacie pismo to oczywisty ślad popełnionego przez dyrektora błędu. Wycofa pismo i ślad zniknie. Będzie po sprawie. Tylko jak w kasie szkoły ukryją brak czterech tysięcy? Widać mają swoje sposoby. Przecież każda kontrola finansowa w szkole kończyła się pomyślnie. Logiczne, ze to nie ona zarzuci dyrekcji oszustwo finansowe. Ona postara się szybko o wszystkim zapomnieć, może nawet będzie wdzięczna i stwierdzi, że dyrektor to "ludzki pan".
Wystarczy policzyć wszystkie placówki oświatowe w Polsce. Ich ilość należy przemnożyć przez cztery tysiące. Otrzymamy całkiem sporą kwotę, z ukryciem której oświata sobie poradzi. Jeśli mamy bogatą wyobraźnię możemy założyć, że kwota może być znacznie większa. Czy wszyscy dyrektorzy tak robią. Z pewnością nie. Lecz ci, którzy sobie "radzą" z ukryciem swoich błędów w rachunkach, radzą sobie z większymi kwotami. Co tam takie cztery tysiące, pikuś!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz