Była wicedyrektorem. Nagle zabrakło odpowiedniej ilości oddziałów. Wicedyrektor przestał być potrzebny. Ponieważ nie miała kwalifikacji do nauczania konkretnego przedmiotu, sytuacja się skomplikowała.Trudno jednak było ją zwolnić. Dyrektor próbował nakłonić ją by przeszła na wcześniejszą emeryturę. Zetknął się z gwałtowną odmową.
"Na emeryturę! Ja!" - krzyczała - "Ja mam kredyty do spłacania, nie stać mnie, by zrezygnować z pracy! To nic, że młodszy kolega zostanie bez pracy! Nic mnie to nie obchodzi!!". W ciągu paru tygodni wszyscy z nauczycieli usłyszeli, że "pierdolony szczurek" (dyrektor) chce się pozbyć wicedyrektora.Głośnych komentarzy "pokrzywdzonej" wysłuchali nauczyciele, pracownicy administracji i cała obsługa. Stworzyło się nawet koło wsparcia. Dobiegał końca rok szkolny. Nagle gruchnęła wieść, że dyrektorka odchodzi na emeryturę. Jak to się stało, że uległa - zastanawiali się wszyscy. Rozwiązanie okazało się nader proste. Odchodząca została zwolniona z artykułu 20 Karty Nauczyciela i uzyskała sześciomiesięczną odprawę. Otrzymała także odprawę emerytalną. Takiej ilości pieniędzy nie dostałaby w innych warunkach. Dała się więc łaskawie przekonać, przy niewielkich staraniach "pierdolonego szczurka". Dużo później wszyscy usłyszeli, że zwalniani ludzie są bezczelni, bo domagają się swoich praw. Wspomniana pani wicedyrektor stała się świadkiem "pierdolonego szczurka" w sądowej rozprawie. Pozew wniósł nauczyciel, który nie zgadzał się z bezprawnym zwolnieniem. Nasza bohaterka stała przed wysokim sądem i mówiła: "Ja też zostałam zwolniona, ale nie poszłam do sądu. Przyjęłam to z godnością. ONA POTRAFIŁA ODEJŚĆ Z GODNOŚCIĄ (NA EMERYTURĘ!!!! Z PODWÓJNĄ ODPRAWĄ!!!!) NIE TAK JAK TEN MOTŁOCH, CO DOSTAŁ WYPOWIEDZENIA I BURZY SIĘ !!!
Jeśli dostaniecie wypowiedzenie, pamiętajcie, trzeba odejść z godnością. Trzeba brać przykład od tych bardziej szlachetnych! Żadnych sądów z pracodawcą. To urąga godności nauczyciela!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz