wtorek, 12 marca 2013

Jak MEN z rodzicami żartował o reformie

25/02/2013
Jak MEN z rodzicami żartował o reformie

Jak podaje „Rzeczpospolita”, osoby, które za pośrednictwem portalu społecznościowego zadawały przedstawicielom Ministerstwa Edukacji Narodowej dociekliwe i uporczywe pytania na temat reformy, dowiedziały się, że… powinny iść na spacer i że w powietrzu czuć wiosnę.
A może komuś się zdawało, że rodzice mają prawo coś wiedzieć? He, he. Przyzwyczajaj się wreszcie rodzicu, że w machinie edukacji jesteś marnym pionkiem.
Marnym to słabo powiedziane. Jesteś rodzicu, w ocenie szanownych władz oświatowych, niedoukiem, ignorantem o roszczeniowej postawie, który uzurpuje sobie prawo do wiedzy. Nic z tego! Nasza edukacja bazuje na rodzicach, którzy ślepo powierzają swoje dziecko systemowi edukacji i chcą mieć święty spokój. Ci są niezastąpieni. W razie jakiś niedociągnięć zawsze można powiedzieć, że to rodzice właśnie nie dopełnili swoich obowiązków względem dziecka, nie zainteresowali się. Jakie to dla wszystkich wygodne i ile może ułatwić.  
Tak więc nikt nie lubi dociekliwych rodziców, zainteresowanych edukacją swoich dzieci. Nic dziwnego, że minister edukacji przypomniała rodzicom, żeby ruszyli się z kanapy i poszli z dziećmi na spacer, a nie wgryzali się w założenia reformy edukacji. Reformę my robimy (my fachowcy), a winę za nią poniosą wasze dzieci - to jest oczywiste i nie wymaga więcej pytań. Proponuję, by ministerstwo edukacji przypominało rodzicom nie tylko o spacerach z dziećmi, ale także o wspólnym odrabianiu lekcji i rodzinnej kolacji. Rodzice poczują się dowartościowani i tak zmęczeni, że sił im nie stanie na zadawanie głupich pytań. No i już rodzicu poznałeś swoje miejsce w szeregu.Zapamiętaj je i nie podskakuj więcej. A świat się dalej kręci, dalej kręci....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz