czwartek, 13 grudnia 2012

MEN Z PANIĄ MINISTER NA CZELE!!!

MEN  z panią minister Szumilas na czele zastanawia się, jakby tu dobrać się do czasu pracy nauczycieli, bo po przeprowadzonych badaniach ustaliło, że pracują oni zdecydowanie za krótko w porównaniu z nauczycielami innych krajów europejskich. Nie wypracowują 40 godzin tygodniowo, a średnia zarobków wynosi ok. 5000 tys.. W takim to rajskim klimacie sobie żyjemy. Mam prawie 50 lat, pracuję prawie 30 i choć jestem starym belfrem, nie mam nic przeciw 40 godzinnemu czasowi pracy. Nareszcie przestaną gadać, że nic nie robię, że się wałkonię.


Nikt nie rozumie, że pracuję baaardzo długo i znacznie przekraczam czas pracy urzędnika. Rady pedagogiczne, szkolenia, spotkania z rodzicami, wycieczki, uroczystości szkolne, do których przygotowuję po lekcjach, konkursy, dodatkowe zajęcia przygotowujące do egzaminów, no i sprawdzanie, sprawdzanie i jeszcze raz sprawdzanie, przygotowywanie ciekawych zajęć. Uwierzcie, często to daleko ponad 40 godzin tygodniowo.
Tak, jestem za ustaleniem formalnym 40 godzinnego tygodnia pracy z wyraźnym określeniem zakresu obowiązków, które będę musiał realizować i z zaznaczeniem, że należy zagwarantować mi optymalne warunki pracy w szkole! Bo ja chcę przepracowywać te godziny w szkole! Chcę sprawdzać, przygotowywać zajęcia, pomoce naukowe w szkole! Nie chcę robić tego w domu za własne pieniądze, drukując różne materiały na swoim papierze, swojej drukarce i za pomocą swojego tuszu!
Dajcie mi możliwość pracy w szkole! Za państwowe pieniądze! Na szkolnym sprzęcie! W sali, w której będę pracował sam, bo potrzebuję skupienia!!!
Czy pani Szumilas kiedyś o tym pomyślała?!
Jak do tej pory, pomimo niżu, nigdy nie ma jednocześnie wszystkich nauczycieli w pracy i wszystkich klas, ponieważ nie ma dla nich miejsca na prowadzenie lekcji, a co dopiero na pozostałą pracę. Wyposażenie techniczne szkoły urąga wszelkim normom obowiązującym we współczesnej europejskiej szkole. Bez sprzętu domowego, prywatnego, nauczyciel jest bezradny.
Czy MEN interesuje zapewnienie nam godziwych warunków pracy, które będą umożliwiały realizację 40 godzin w tygodniu? Ach, jakby to było pięknie. Pracuję, a po 40 godzinach idę do domu i spędzam czas z rodziną, czyli żyję. Moi bliscy nareszcie wiedzieliby, że można iść ze mną na imieniny do znajomych i do kina z dziećmi. Marzy mi się taka rzeczywistość. Jak każdy urzędnik po pracy zamykam drzwi do mojej sali i jestem wolnym człowiekiem.
Tylko wtedy, niestety, okazałoby się, że nauczyciele w Polsce pracowali dotychczas o wiele więcej, co byłoby natychmiast zauważalne. Jawna stałaby się niewydolność państwa, które nie jest w stanie zaspokoić potrzeb nauczycieli, i stworzyć im odpowiednich warunków pracy. Jeszcze bardziej niekorzystne byłyby wyniki nauczania, choć i tak wg badań NIKu są katastrofalne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz