środa, 15 sierpnia 2012

Majtki na głowie!

Pomyślałam sobie, że może Ministerstwo Edukacji nie zna działań kadry oświatowej. W takim razie krótki obrazek z konferencji wyjazdowej dyrektorów szkół miasta wojewódzkiego powinien być interesujący. 
Już prawie ostatki wakacji. Konferencja w ciekawym miejscu pozwala jeszcze na wakacyjny oddech. Wieczór. Spotkanie przy piwie dyrektorów gimnazjów. Pełen luz, miła atmosfera. Rozmowy dotyczą oczywiście szkoły. Nie, nie, nie uczniów, są mało interesujący. Nauczyciele - to dopiero temat. Jak już wyczerpała się lista dziwacznych i komicznych zachowań nauczycieli dyskusja poszła w kierunku zarządzania szkołą. Dyrektorzy zaczęli się licytować, kto z nich ma większy posłuch w swoim miejscu pracy.
No i działo się. Rozpoczęła się długa licytacja, popierana różnymi przykładami swojej mocy kierowniczej. Kilku dyrektorów usiłowało ukryć niesmak, by wpisać się w ogólny nastrój. Kilku młodych, początkujących na stołku dyrektorskim, poczuło zazdrość i podziw. Nie mogli się równać ze starszymi kolegami. Czują co prawda obawy podwładnych, jednak niestety zawsze znajdą się jacyś buntownicy. Mimo wszystko oni także nauczą się szybko władać w szkole. Doświadczenia starszych kolegów są przecież bezcenne i tylko głupiec ich nie wykorzysta. Licytacja zeszła na zaangażowanie nauczycieli w wykonywanie idiotycznych poleceń dyrektorów. Śmiechu było wiele. Po godzinę trwającym wyliczaniu absurdalnych poleceń wydawanych podwładnym nastąpił czas podsumowania.
- Co za durnie- padło stwierdzenie-zrobią wszystko, by dostać  etat lub choćby kilka nadgodzin!
-  Moi zrobią dosłownie wszystko, co im każę -kolejne stwierdzenie - nawet gdyby mieli włożyć majtki na głowę i zatańczyć, nic ich nie powstrzyma!!
Salwa śmiechu i brawa. Ostatnia opcja wygrała. Nie  było konkurencji. "Majtki na głowie.. che, che. Kolejka dla zwycięzcy! Zasłużył. Pobił wszystkich. To się nazywa mieć autorytet!"
Czy czujecie ten smród wylewanego szamba? Ja długo nie mogłam się z niego otrząsnąć. Do dziś czuję wstręt. Jeśli słyszycie nauczyciela mówiącego, jak dużo robi dla szkoły, przyjrzyjcie się jego głowie. Może jego dyrektor widzi tam tylko majtki?
Pani Minister Edukacji - ja na głowie nauczyciela widzę nie tylko majtki.. Widzę więcej. WIDZĘ MAJTKI Z WIELKĄ KUPĄ OSADZONE TAM PRZEZ DYREKTORA!!!
Ruszać do roboty - koledzy nauczyciele - rok szkolny się zbliża! Trzeba robić co każą i nadstawić głowy. Majtki z kupą czekają! Satysfakcja naszego dyrektora to priorytet, tak samo jak wielki spokój i poczucie misji w Ministerstwie Edukacji Narodowej. Życie jest piękne, nawet jeśli "coś" spływa między oczami. Tego się trzymajmy w nowym roku szkolnym!


11 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli ktoś jest zaskoczony to wyjaśniam, że może nie wszyscy dyrektorzy tak postrzegają swoich nauczycieli. Przynajmniej pozostaje mi mieć taką nadzieję!

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam kolegę nauczyciela, który zamiast pracować z dziećmi z pasją przepychał rury kanalizacyjne w szkole.

    OdpowiedzUsuń
  4. Można na przykład po godzinach kafelkować pomieszczenia sanitarne w szkole, za uśmiech dyrektora oczywiście!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja znam wicedyrektora, który błagał dyrektora, aby pozwolił mu zamiast sprzątaczek jechać szmatą po korytarzu, tylko ,żeby nie musiał przygotowywać dokumentacji szkoły na komputerze, bo " nie umie"!!!

      Usuń
  5. To nic. Kwestia projektów, które weszły do szkół. Dyrektor nam tłumaczył na radzie szkoleniowej, że jak pójdziemy na wycieczkę, to już mamy projekt!!!!! Hura!

    OdpowiedzUsuń
  6. jak widać nauczyciel wszystko łyknie by tylko zyskać przychylnośc swojego dyrektora. Może jednak zostało paru niepokornych, którym strach nie odbiera rozumu!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Niepokorni już nie pracują - jestem jednym z nich.

    OdpowiedzUsuń
  8. W przypadku przepychacza rur to nie był strach, ale niedowartościowanie. Człowieczek wpychał się w kompetencje konserwatora, a następnie biegał do dyrektora i opowiadał że tamten to głąb i nic nie umie, a tylko on jest taaakkkiiii zdolny. A dyrektor była niestety "blondynką"...

    OdpowiedzUsuń
  9. Niedowartościowanie to przewlekła choroba wielu nauczycieli. Sądzę, że wielu z nich z tego powodu pracuje w szkole. Przy uczniach łatwo o wzrost własnego ego.

    OdpowiedzUsuń