piątek, 20 lipca 2012

Znowu wolne

Zaczęły się ferie zimowe. Pierwszy dzień spędzam na sprzątaniu. Nigdzie nie wyjeżdżam. Nie stać mnie na wyjazd w góry lub nawet na krótki wypad. Wieczorem przyjeżdżają znajomi.  Ty leniuchu - wołają od drzwi. Znowu masz wolne. Siadają przy stole, na którym piętrzą się jeszcze dokumenty szkolne. Nie schowałam ich wiedząc, że będę musiała do nich usiąść. Zagryzam zęby. Nie tłumaczę, że ciężko pracuję. Nie mówię, że wolne mi potrzebne, bym nie warczała na uczniów po kilku miesiącach. Nikogo to nie interesuje. Wypiliśmy kawę i zostałam sama. Zastanawiałam się, dlaczego nie wyznaczono w szkołach ośmiogodzinnego dnia pracy dla nauczycieli.Dziś się mówi, że pensum to osiemnaście godzin, a mamy pracować czterdzieści. To bardzo wygodne. Dyrektor dając mi kolejne obowiązki, mówi: 
- Pracujecie czterdzieści  godzin. 
Nikt nie liczy, ile czasu poświęcę na pracę. Czterdzieści godzin rozciąga się w nieskończoność.Nigdy nie mogę powiedzieć: mam wszystko zrobione. W nagrodę słucham komentarzy znajomych, ludzi w sklepie i wszystkich wokół, że mamy tylko wolne, że nic nie  robimy.
Budzi się we mnie przekonanie, że odpowiedzialne za obecny stan rzeczy jest ministerstwo. Nie wprowadzi nigdy ośmiogodzinnego dnia pracy w szkołach. Dlaczego? Ponieważ cały warsztat pracy nauczyciele mają w domach. W szkole praca własna, po lekcjach, nie jest możliwa. W pokoju nauczycielskim nie ma  gdzie rozłożyć zeszytu. Nauczyciele ledwo się tam mieszczą. Brak miejsca na książki i dokumenty do własnej pracy. Jest jeden stary komputer, działa kiedy chce,  nie ma podłączenia do drukarki. Brak skanera i ksero. Jak przygotować  materiały na lekcję? Muszę zrobić to wszystko w domu. W szkołach nie istnieje nawet miejsce, gdzie nauczyciel może zjeść spokojnie śniadanie czy chwilę odpocząć po lekcjach. Tak więc nie wprowadzą normalnego dnia pracy w szkołach. Nie można kazać komuś pracować osiem godzin tam, gdzie brak jakichkolwiek warunków do pracy.Obecny stan jest dla wszystkich wygodny. Każdy nauczyciel ma małe biuro w domu, w pełni wyposażone za własne pieniądze.  Ma też kilka szaf wypełnionych papierami. Wszystko się przyda, musi być pod ręką. To że społeczeństwo uważa nas za nierobów, jest wszystkim na rękę. Jak nauczyciele będą krzyczeć o podwyżki, to się im przypomni osiemnaście godzin w tygodniu i taką dużą ilość wolnego! Niech wiedzą, że społeczeństwo tyra na ich pensje. Zabieram się za robienie miejsca w domu na nowe dokumenty szkolne.Zawsze go brakuje.
No cóż. Póki co, mam wolne.Może wyrzucę część  papierów, bo w domu mam coraz mniej miejsca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz