sobota, 19 października 2013

PRAWA RODZICÓW A SYSTEM OCENIANIA W SZKOLE

DROGI RODZICU!
Jeśli czytałeś wcześniejsze posty, jeśli Twoja pociecha ma podobne problemy, walcz o przestrzeganie jej praw. Ale nie krzykiem, nie składaniem protestów u dyrekcji szkoły, pisaniem skarg do kuratorium, a tym bardziej do organu prowadzącego, czyli urzędu miasta lub gminy! To nic nie da! Znamy rodziców, którzy walczyli i ... nic!
Jeśli nauczyciel, który łamie prawo jest protegowanym dyrektora, nadal będzie pracował bez żadnych upomnień. Jeśli nie jest protegowanym, dyrektor chętnie wykorzysta to do dla własnych celów, a nie po to, aby poprawić sytuację w szkole, podczas gdy jego dworzanie nadal będą ignorować przepisy. Kuratorium to, jak już kiedyś pisałem, porcelanowy figurant, dziś już tak naprawdę nic nie może. A urząd ma wszystko gdzieś, pozostawia władzę dyrektorowi, gdyż tylko chodzi o to, aby ten realizował politykę pieniężną miasta i tylko to się liczy. Jakość nauczania urzędy prowadzące szkoły mają gdzieś. No niestety, to co powinno być priorytetem, czyli dobro Twojego dziecka, jest na ostatnim miejscu.

wtorek, 15 października 2013

DYSLEKSJA, W SZKOLE A SYSTEM OCENIANIA

MARCIN - diagnoza- głęboka dysleksja; zalecenia: nie wolno dziecku organizować sprawdzianów z obszernej partii materiału, powinien pisać sprawdziany cząstkowo, polecenia powinno odczytywać mu się na głoś, powinien mieć wydłużony czas pisania. Chłopiec bardzo pracowity, na wspomnienie lekcji języka polskiego pojawiają mu się łzy w oczach. Odkąd przeszedł do klasy czwartej tego przedmiotu naucza go nowa nauczycielka. Nie uznaje pojęcia dysleksji. Uważa, że dysleksja to lenistwo. Dziecko oprócz normalnej nauki od trzech lat uczęszcza na terapię. Ma korki z matmy, przyrody i polskiego z nauczycielami, którzy oprócz tego, że są przedmiotowcami, umieją pracować terapeutycznie. Dzięki temu chłopiec radzi sobie dobrze, a na j.polskim mizernie. Rodzice innych dzieci w klasie nie chcą słyszeć o tym, że inni uczniowie mogą pisać sprawdziany w innych warunkach, choć na wszystkich sprawdzianach i egzaminach po zakończonym kolejnym etapie kształcenia tak jest. Mają pociechy bez dysfunkcji i na dodatek bardzo zdolne. Podobnie do nauczycielki polskiego uznają, że dysleksja to lenistwo. Szkolny system oceniania zupełnie nie uwzględnia innego sposobu oceniania dzieci o specjalnych potrzebach edukacyjnych. Bywa, że przez wszystkie cykle kształcenia poloniści i matematycy ani razu nie zajrzą do opinii takiego ucznia wydanej przez poradnię psychologiczno-pedagogiczną.
RODZICU, JEŚLI MASZ DZIECKO DYSLEKTYCZNE, UCZESTNICZ W ŻYCIU SZKOŁY, ABY MIEĆ SWÓJ WKŁAD W MODYFIKOWANIE SYSTEMU OCENIANIA I UWZGLĘDNIANIE W NIM KRYTERIÓW DLA DZIECI Z DYSFUNKCJAMI  !!!
NIE POZWÓL, ABY TWOJE DZIECKO, KTÓRE PRACUJE WIĘCEJ, BYŁO TRAKTOWANE GORZEJ !!!

sobota, 12 października 2013

REFORMA OŚWIATY CZYLI JAK MEN REFORMUJE UMYSŁY NASZYCH POCIECH

RODZICU, NIE BĄDŹ OBOJĘTNY WOBEC TEGO, CO DZIEJE SIĘ W SZKOLE TWOJEGO DZIECKA!
ANGAŻUJ SIĘ !!!
MOŻESZ MIEĆ WPŁYW NIE TYLKO NA WYCHOWANIE, LECZ TAKŻE NA DYDAKTYKĘ !!!
ABY TAK BYŁO, MUSISZ POZNAĆ PODSTAWOWE DOKUMENTY PRAWNE OBOWIĄZUJĄCE W SZKOLE TWOJEGO DZIECKA, A PRZEDE WSZYSTKIM SZKOLNY SYSTEM OCENIANIA !!!!!!!!!!!!

Ola - klasa V szkoły podstawowej
Poniedziałek - krótki sprawdzian ( tak zapowiedział nauczyciel) z historii. Zakres materiału? Starożytność. Lecz cóż oznacza pojęcie starożytność? W tym przypadku starożytny Egipt, starożytna Grecja, starożytny Rzym. Krótki sprawdzian trwał 15 minut, dzieci dostały 12 pytań. Ola jest przeciętną uczennicą. Była świetnie przygotowana, lecz stres, aby zdążyć, nie pozwolił jej na wyczerpujące odpowiedzi. Po powrocie ze szkoły Ola przygotowuje się na sprawdzian z przyrody. Pani powiedziała, że tak sobie sprawdzi, co dzieci pamiętają z klasy czwartej. Oprócz tego dziewczynka musi do podanego na języku polskim wiersza stworzyć ilustrację, następnie dokonać opisu tej ilustracji, a do przeczytanej w szkole czytanki napisać szczegółowy plan wydarzeń. Na matematyce może być kartkówka. Dziecko pracuje do 23.30. 

Zalety wypowiedzenia

Pomyślałam, że może w tym, co piszemy brakuje choć trochę optymizmu.  Dlaczego tak się stało? Bo nie było na niego zbyt wiele czasu. Zajmowaliśmy się tą ciemną stroną pracy w szkole. Uznaliśmy w pewnym momencie, że to co tam się dzieje nie tylko nie jest zgodne z prawem, zasadami zatrudniania i wynagradzania pracowników, ale także jest dalekie od zwykłej przyzwoitości. Milczenie środowiska było dla nas jasnym przyzwoleniem dla władz oświatowych na kontynuację takiego działania. Pisaliśmy, by nakłonić innych do dyskusji. Otrzymaliśmy szereg wiadomości potwierdzających nasz punkt widzenia. Zetknęliśmy się z bezradnością nauczycieli, którzy nigdzie nie mogli wyegzekwować swoich praw pracowniczych. Tym, którzy  uważają, że nauczyciele domagają się tylko przywilejów, wyjaśniam, że nie chodziło tu wcale o profity, a jedynie o zwykłą godność i poszanowanie nabytych już praw pracowniczych! Udzielaliśmy wskazówek i wsparcia. Pomagaliśmy poruszać się w przepisach oświatowych i ustawach. Radziliśmy, jak postępować, by się nie załamać. Nasze rady bywały pomocne, co bardzo nas cieszyło.
Po ostatnim komentarzu Pana Arka z Krakowa, pomyślałam, że nigdy nie pokazaliśmy drugiej strony naszej działalności.
Taka krytyka nie rozjusza naszego zgorzknienia, lecz pobudza do refleksji, za co też dziękujemy.