Zadziwiające.
Usłyszałam w radiowej "Trójce", że niż demograficzny nareszcie uzdrowi sytuację przepełnienia klas w szkołach. Uczniowie staną się prawdziwym podmiotem dla swych nauczycieli, bo gdy będzie w każdej klasie tylko po kilkunastu uczniów, dla każdego znajdzie się czas, aby nauczyciel pracował z nim indywidualnie. Wreszcie w polskiej szkole zaistnieje sytuacja porównywalna do szkół na zachodzie.
Piękne.
Jednocześnie w jakiejś innej stacji, nie chyba gazecie...hm, nie pamiętam już gdzie, wyczytałam lub usłyszałam, że w pewnej małej szkole w klasach uczy się tylko po ośmiu-dziewięciu uczniów. Prawda, że luksusowa sytuacja. No ale cała społeczność gminy drży w posadach. Bo jak to? Tych kilku uczniów w każdej klasie uczy aż ... trzynastu nauczycieli!!! No i bum! Akcja zakrojona na szeroką skalę i szkoła do likwidacji. Przecież jednostka terytorialna nie będzie utrzymywać tych nauczycieli-darmozjadów i szkoły dla kilkunastu razem wziąwszy uczniaków.